Sto sześćdziesiąt sześć tysięcy i sześćset sześćdziesiąt sześć kilometrów

Stojąc dzisiaj na światłach zauważyłem na liczniku dosyć ciekawą liczbę 166666 KM przebiegu i w pośpiechu zrobiłem nieco rozmazaną fotkę 😉 Po powrocie do domu pomyślałem, że stworze z tej okazji wpis na bloga. Każda okrągła lub jak w tym przypadku ciekawa liczba skłania do pewnego podsumowania. Sto sześćdziesiąt sześć tysięcy i sześćset sześćdziesiąt sześć kilometrów za nami i muszę przyznać, że opinia na temat Toyot nie jest wyssana z palca, to naprawdę solidne samochody z porządnymi motorami. Przez ten czas poza akcjami serwisowymi Toyoty czy wymianą jednego amorka, gum drążka stabilizatora tak naprawdę nic nie robiłem przy tym samochodzie…  W dowcipie o kierowcach Toyot którzy spotykają się w warsztatach tylko na przeglądach i wymianie oleju jest dużo prawdy. BTW. Toyota chyba powinna mi zacząć płacić za taki lukier na blogu ;p Och jak słodko… dajcie cytrynę xD