Landi Renzo w Corolli – Moja opinia po 1,5 roku użytkowania!

Wtryskiwacze Med - Instalacja LPG od Landi Renzo - Toyota Blog

Tak jak pisałem w poprzednich postach: Instalacja Landi Renzo w Corolli oraz  Wyciszenie maski, zdecydowałem się na instalację LPG w swojej Corolli. Obiecałem też podzielić się wrażeniami z instalacji oraz użytkowania.

Na początek dodam, że przed instalacją gazu zadzwoniłem do Landi z pytaniem jak wygląda kwestia regulacji luzów zaworowych w mojej karolinie. Okazało się, że motor 1.6 1ZR-FE ma hydrauliczną regulację luzów zaworowych, czyli luzy same się kasują i nie trzeba co kilkanaście tysięcy rozbierać silnika. To było dla mnie kluczowe, bo jeżeli okazałoby się, że mój motor wymaga ręcznej regulacji zaworów (sen wariata) to nie zdecydowałbym się na LPG.

Drugim elementem który musiał być spełniony to była gwarancja wysokiej jakości instalacji oraz bezawaryjności. Dlatego postanowiłem zamontować najlepszą (w mojej opinii) instalację na rynku, którą fabrycznie montuje Toyota w nowych samochodach.

Moja ostrożność co do instalacji LPG ma uzasadnienie – w rodzinie miałem do czynienia z bardzo przyjemnym autkiem Renault Scenic z silnikiem 1.6 16v który miał zainstalowaną najtańszą sekwencyjną instalację, która skutecznie na długie lata nastawiła mnie wrogo do LPG. Scenic jeździł i palił gaz zamiast benzyny i generalnie przez 15 lat do dnia dzisiejszego praktycznie bezawaryjnie toczył się… dokładnie TOCZYŁ, prychał, czasem przygasał, a przy wyprzedzaniu trzeba było przełączać na benzynę bo taki był muł, że nawet żółwia byś nie wyprzedził na LPG. Tak więc moje doświadczenie z LPG było mocno rozczarowujące…. Jednak zdawałem sobie sprawę, że można zamontować LPG wysokiej jakości i to mnie kusiło… chociaż do końca nie wiedziałem czy będę zadowolony.

Zacznę od ceny za instalację w Landi Renzo Omegas OBD, do 1zr-fe zapłacimy 3500 zł brutto. W większości warsztatów bez problemu znajdziemy np. BRC lub inne w cenach już od 2500 brutto (pewnie i z 2k byś coś znalazł) zatem Landi cenowo jest sporo droższe – pytanie co w tej cenie otrzymujemy. Ano otrzymujemy bardzo sensowne podzespoły samej instalacji, czyli:

  • Sterownik LANDIRENZO OMEGAS OBD na 4 cylindry LPG
  • Wtryskiwacze MED z listwą
  • Reduktor LANDIRENZO LI02
  • Filtr gazu fazy lotnej LANDIRENZO LPG / CNG
  • Czujnik temperatury cieczy chłodzącej LANDIRENZO LPG
  • Przełącznik benzyna-gaz LANDIRENZO OMEGAS LPG / CNG , EVO LPG / CNG
  • Instalację wlewu paliwa pod klapkę + reduktor dokręcany
  • Zbiornik paliwa – ja wybrałem Bormech
  • Pokrowiec z nadrukiem Landi Renzo na koło zapasowe
  • Spięcie tego w całość czyli przewody miedziane, kable do sterowników itd.
  • Montaż – robocizna i darmowy pierwszy przegląd z regulacją
  • Gwarancję na 24 miesiące + kupony na tańsze paliwo na Shellu (kurde mogliby dawać te kupony raz w roku na przeglądzie… a nie tylko przy instalacji… ;p)

Policzyłem same części na Allegro i wyszło jakieś 2300 czyli teraz już wiecie skąd się bierze cena instalacji w Landi? Jeżeli ktoś oferuje wam instalację za 2500, to znaczy, że same części będą kosztować pewnie max 1600 zł? Oznacza, to że zamiast dostać np. bardzo dobre wtryskiwacze gazu Med – których komplet do czterocylindrowego silnika kosztuje około 400 zł, to dostaniecie wtryskiwacze za max 180 zł (za komplet). Sami sobie możecie odpowiedzieć na pytanie jak długo wytrzymają takie tanie wtryskiwacz  i jak one mogą precyzyjnie dawkować LPG. Z tego co wyczytałem na wtryskiwaczach Med można zrobić nawet 100 000 km, więc to coś mówi o ich jakości.

Dodatkowo zmieniłem domyślny zbiornik gazu na odrobinę większy, z cieńszymi ściankami czyli Bormech T1B 7131, 630 x 225 55L, stopień napełnienia wynosi 80% czyli wg. wyliczeń 55l *0.80% = 44 litry realnej pojemności. Na stacjach, w których paliwo tankuje tylko obsługa (bo mają większe ciśnienie) wchodzi 45 litrów, na samoobsługowych Schell, Orlen itd. wchodzi max 43 litry. Zakładając że samochód pali 10 litrów gazu na 100 km to spokojnie zrobimy na pełnym baku 400 km, także zasięg pojazdu jest naprawdę rewelacyjny!

Standardowo montowane są zbiorniki STAKO 630 x 220 53 Litry,  mój Bormech 630 x 225 ma 55 litrów i jest odrobinę wyższy. Gdy wybrałem ten zbiornik trochę kręcili nosem że może wystawać i podnosić matę podłogową. Po montażu okazało się, że zbiornik zrównał się z podłogą i nic nie wystaje – pewnie wystarczyło dobrze dociągnąć śruby montażowe i tyle – efekt jest taki, że mamy zawsze 2-3 litry gazu więcej w zbiorniku.

Montaż instalacji – cóż nie ma się w zasadzie do czego przyczepić, cała instalacja jest zamontowana bardzo ładnie, co widać na poniższych zdjęciach. Reduktor jest schowany pod akumulatorem, komputer na podszybiu. Wtryskiwacze przykręcone do bloku silnika na dodatkowej metalowej listwie, a na przewodach od wtryskiwaczy są osłonki i samozaciskowe spinki. Wlew paliwa i zbiornik zamontowany jest też bardzo ładnie,  wszystkie otwory po wierceniu są zabezpieczone przed rdzą. Za sam montaż instalacji  w skali od 1 – 5 daję 5tkę.

Pierwszy darmowy przegląd: powinien być po 1000 km, ale nie robili problemu jak przyjechałem po 5000 km – wolałem żeby instalacja pochodziła nieco dłużej.

Przegląd obejmuje:
– sprawdzenie szczelności układu LPG
– sprawdzenie szczelności układu chłodzenia
– sprawdzenie zaworu tankowania
– sprawdzenie mocowania zbiornika
– sprawdzenie mocowania elementów w komorze silnika
– sprawdzenie mocowania magistrali gazowej
– regulacja ciśnienia gazu (1,30 – 1,35 bar)
– odczyt diagnozy systemu omegas
– odczyt diagnozy wartości adaptacyjnych EOBD
– regulacja czujnika poziomu

Szczerze trochę ten pierwszy przegląd był dziwny, bo nikt mnie nawet nie zapytał czy mam jakieś uwagi / sugestie, no cóż darowanemu koniowi podobno nie zagląda się do paszczy 😉 Kolejny przegląd jest po 15 000 km – umówiłem wizytę, przyjechałem, zapytali mnie czy mam jakieś uwagi / sugestie (no! ale nie miałem) poczekałem 1h i przegląd zrobiony!

Ogólnie wrażenia z użytkowania instalacji mam bardzo pozytywne, szczerze mam problem żeby odróżnić czy jadę na gazie czy benzynie.

Jak wygląda spalanie gazu LPG? Jeżdżąc sobie po trasie A2 wielokrotnie testowałem spalanie i przy prędkościach 110 – 120 km/h na komputerze pokazuje spalanie 6,5 litra. Kiedyś na A2 postanowiłem sprawdzić ile najmniej spali, wlekąc się w okolicach 90 km/h – komputer pokazał 5,9 litra – byłem zakałą całej A2!

Podsumowując jeżdżąc w trasie nie spali wam więcej niż 6,5 może 7 litrów – teraz dodatkowa zagadka czy do tej wartości powinniśmy dodać jeszcze + 1 litr? W mojej ocenie tak! Bo komputer pokazuje spalanie myśląc, że jedziemy na PB, a LPG zawsze spala + 1 litr (ale dopytam o to jeszcze przy następnym przeglądzie w Landi).

Dodając ten + 1 litr wychodzi nam 7,5 litra gazu czyli tak jakby spalał niecałe 4 litry benzyny na 100 kilometrów – dla mnie rewelacja.

Jak wygląda spalanie benzyny? Spalanie benzyny w wakacje wychodziło mi mniej więcej tak – 10 tankowań do pełna LPG = 1 tankowanie benzyny za 50 zł 😀 Wiadomo, że jak będziecie co chwila gasić i odpalać samochód to benzyny na sam rozruch wam zje więcej. Ale i tak trzeba przyznać, że benzyny idzie naprawdę mało – pewnie was to zdziwi bo przecież każdy kto interesował się instalacjami Landi Renzo wie, że podczas ich działania realizowany jest dotrysk benzyny, który ma smarować i chłodzić gniazda zaworowe (gaz jest suchy) – dotrysk benzyny wydaje się być dużo lepszym rozwiązaniem niż dziwaczne lubryfikatory (stosowane przez inne firmy), których skuteczności działania nikt nie potwierdził.

Jak działa dotrysk benzyny w instalacji Landi Renzo Omegas? Jeden z komentujących mój poprzedni artykuł o Landi Renzo zapytał jak wygląda kwestia dotrysku benzyny bo słyszał, że już powyżej 1100 obrotów następuje dotrysk  i pyta jednocześnie czy w związku z tym dużo spala benzyny?

Sprawa wygląda następująco – Toyota sprzedając nowe auta z fabrycznym LPG (od Landi) żeby chuchać i dmuchać na zimne, postanowiła robić dotrysk praktycznie cały czas. Komentujący mój  poprzedni artykuł kolega napisał, że dotrysk jest podobno od 1100 obrotów (co ważne ten dotrysk jest realizowany w sekwencji 4 x dawka LPG i 1 x dawka PB.) I być może tak jest, że w „fabrycznych” instalacjach dotrysk jest już od 1100 obrotów (chodzi tu o zachowanie gwarancji Toyoty – chcesz LPG w nowym aucie, na które masz jeszcze gwarancję, musisz zainstalować LPG z ciągłym dotryskiem).

Powiem jak wygląda sytuacja u mnie – ja mam dotrysk benzyny dopiero gdy są spełnione dwa warunki:
– mamy na liczniku 3 lub 3,5 tysiąca obrotów, nie pamiętam już dokładnie
– pedał gazu jest wciśnięty powyżej 50%

Czyli jeżeli masz 4000 obrotów i nie ciśniesz pedału gazu powyżej 50% to lecisz na LPG bez dotrysku PB. Jest to bardzo dobrze pomyślane bo dotrysk PB ma smarować i chłodzić gniazda zaworowe w momencie dużych obciążeń termicznych, a te przecież występują przy katowaniu silnika, nie ma najmniejszego sensu robić dotrysku wg. wyśrubowanych wymogów gwarancyjnych Toyoty (czyli od 1100 obrotów). Ja oczywiście rozmawiałem przed instalacją na ten temat i mi powiedzieli, że jak chcę to mogą mi włączyć ciągły dotrysk jak w nowych autach gwarancyjnych (ale dodali, że kompletnie nie ma to sensu) i że proponują właśnie ustawienie takie jak mi zrobili czyli dotrysk gdy gaz jest wciśnięty powyżej 50% i masz 3-3,5 tysiąca obrotów. Usłyszałem że jak sobie pojeżdżę i stwierdzę, że nie chcę dotrysku to mogą mi na przeglądzie całkowicie go wyłączyć. Ja osobiście nie widzę sensu wyłączania tego dotrysku, bo faktycznie przy wysokich obrotach – wyprzedzaniu taki chwilowy dotrysk benzyny to jest zajebisty komfort, bo po pierwsze masz co 4 strzał dawkę bardziej kalorycznej benzyny, a to jednak przy gwałtownym wyprzedzaniu powoduje, że nie czujesz jakiejkolwiek zamuły, bo kaloryczna benzynka dodaje troszkę mocy i jednocześnie smaruje i chłodzi – bajka!

Jak wygląda spalanie w mieście? No i tutaj szału nie ma, ale ten silnik na benzynie lubi spalić 9-10 literków bynki (miasto) więc gaziku łyknie z 11 a jak będziesz żwawiej woził się po mieście to i 12 łyknie 🙂 No ale 11 LPG to nadal wychodzi jakieś 6 PB a tyle to nie wiem co pali w mieście? Hulajnoga? 😉 Bo na pewno nie duży sedan, któremu dociskasz co chwila gaz do podłogi 🙂

Podsumowując! Moje spojrzenie na LPG dzięki Landi Renzo zmieniło się diametralnie, wiem, że dobra instalacja = brak różnicy w jeździe, a jedyna różnica jaką odczuwam to finansowa, bo płacę połowę za tankowanie i od momentu instalacji jeżdżę z ogromną radochą i to dużo dynamiczniej oraz częściej. Instalacja zwróciła mi się po 3 miesiącach intensywnej jazdy.

Porównując moje doświadczenia z najtańszej sekwencyjnej instalacji LPG w Renault Scenic z nowoczesną instalacją Landi Renzo Omegas w mojej Corolli mogę Ci śmiało powiedzieć – Nie montuj tanich lub najtańszych instalacji LPG bo spaskudzisz samochód, chcesz oszczędzać na paliwie to wydaj trochę więcej i zainstaluj wysokiej jakości instalację na wiele lat od Landi.

Jedyne co się może dziać przy eksploatacji auta z taką instalacją to po 10 latach może szybciej rdzewieć wydech, bo jest więcej pary przy spalaniu – a właśnie jazda na LPG jest ekologiczna!

5 myśli na temat “Landi Renzo w Corolli – Moja opinia po 1,5 roku użytkowania!

  1. Tak sobie teraz przeczytałem, że masz silnik VVTi, ale piszesz, że masz oznaczenie 1ZR-FE. 1,6 VVTi miały oznaczenie 3ZZ-FE. Wychodzi na to, że masz silnika Dual VVTi 🙂 , a nie zwykły VVTi. Ja z kolei mam też silnik 1,6, ale z oznaczeniem 1ZR-FAE, czyli Valvematic 🙂 . I też mam zagazowany.

    1. Co gorsza mam pokrywę na silniku z napisem Valvematic, teraz to już nic nie wiadomo 😉 Ale faktycznie opisując bloga kilka lat temu źle napisałem, bo powinno być Dual VVT-i, dzięki za zawrócenie na to uwagi. Jaki gazik założyłeś, jak Ci się sprawuje?

      Ps: fajne te Valvematici, to taki chyba szczyt technologiczny dla wolnossaków 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *